Nie będę to pisać o półfabrykatach, ani o przydasiach do zdobienia biżuterii, bo na to mam zaplanowane osobne posty. Na razie jednak opowiem troszkę o narzędziach, które w pracy z modeliną okażą się przydatne. Większość z nich można znaleźć w każdym domu, więc jakoś specjalnie inwestować nie trzeba :). Ale po kolei:
- Żyletka. Tu chyba wyjaśniać nie trzeba - służy po prostu do cięcia modeliny. Można ją zastąpić nożem do tapet (ale musi być naprawdę ostry) lub skalpelem
- Drobny papier ścierny. Przyda się do wygładzania gotowych prac np. w celu usunięcia odcisków palców.
- Rękawiczki jednorazowe. Szczególnie przydatne przy używaniu na przemian kontrastowych lub mocno
barwiących kolorków. Nie trzeba non stop myć rąk, poza tym nie zostawiamy odcisków palców.
- Chusteczki nawilżone. Woda ogólnie na modelinę ma kiepsko działa. A takie chusteczki nie mają wody, tylko oliwkę i inne ,,czyściki". Poza tym oszczędzimy sobie latania do łazienki co kilka minut w celu umycia rąk.
- Zapałki. Ja zawsze mam w zanadrzu kilka zwykłych i dwie lub trzy do zapalania zniczy - są z reguły grubsze. Ważne żeby zapałki miały kwadratowy przekrój i nie miały zbyt dużo wystających drzazg (można je a razie czego lekko spiłować papierem ściernym).
- Wykałaczki i igła.
- Szpilka z główką na końcu. Przydaje się do robienia różniastych wgłębień.
- Szpilka (taka do biżuterii, nie do szycia). Jest mnie ostra od igły i zostawia troszkę inny efekt. Ogólnie to coś pomiędzy igłą a wykałaczką.
- Szczoteczka do zębów. Do robienia efektu ciasta.
-Pędzle. Część z włosiem fajnie wygładza, a ta przeciwna przydaje się do robienia wgłębień. Takie 2 w1.
- Wałek. ja używam pustego opakowania po lakierze do włosów.
Ja używam tylko tego. Jasne, że wystarczy modelina wykałaczka i tępy nożyk, ale ja lubię sobie ułatwiać życie w największym możliwym stopniu ;]. Jeśli macie jakieś własne narzędzia, to piszcie w komentarzach.
Ja używam jeszcze tej przezroczystej części od pudełek do płyt, ewentualnie przezroczystej linijki i innych takich rzeczy do robienia swirli :)
OdpowiedzUsuńA i mam też maszynkę do makaronu, ale była już w domu wcześniej (zanim zaczęłam się bawić modeliną).
OdpowiedzUsuńJa osobiście nie bawię się w swirle, jakoś specjalnie mi się nie podobają. Ale dzięki za przypomnienie. A co do maszynki do makaronu, to ja też mam np. praskę, ale chodziło mi o rzeczy które można znaleźć w domu, takie na początek :)
OdpowiedzUsuńja uzywam praktycznie tego samego co napisałas :)
OdpowiedzUsuńkazdy przyrząd jest mega pomocny zeby zrobić coś oryginalnego ! :D
Ja jeszcze używam linijki, takiej dosyć giętkiej : ).
OdpowiedzUsuńDo spłaszczania : ).
U mnie linijkę jeszcze zastępuje plastikowa nakrywka na pudełko od długopisu (takie co mają te droższe).
OdpowiedzUsuńJa swirle robiłam do bransoletki, ale nie zostawiałam takich spłaszczonych, tylko robiłam kulki. Maszynkę to już nie każdy ma, ja sama specjalnie do modeliny bym nie kupiła :)
Co do komentarza do notki o żabie- na samym początku napisałam skąd są opisy i zdjęcia. Podpisów zdjęć nie chciałam usuwać, gdybym chciała to zrobić, to chyba nie wyglądałoby to tak, jak jest (na niektórych zdjęciach są urywki adresu, na niektórych cały, a na innych w ogóle nie ma). Po co miałabym sobie przywłaszczać cudzą pracę? Jakbym miała czas, to bym zrobiła swój, ale nie miałam. Źródło napisałam, więc po co napisałaś taki komentarz? Sugeruję, że po prostu nie przeczytałaś całej notki...
OdpowiedzUsuńbardzo przydatne informacje, dzięki :)
OdpowiedzUsuńA może zajrzysz na mojego nowego bloga o modelinie?
oto adres: http://eoli-cuda-z-modeliny.blogspot.com/