Jestem sobie artystą czyli Tu Sprzedaję http://srebrnaagrafka.pl/artysci/bell

czwartek, 5 maja 2011

Mniej modelinowo...

Czyli filc. Kolejna z moich pasji, może mniej pielęgnowana niż modelina, ale równie lubiana. A że nie samą modeliną żyje człowiek, to postanowiłam jeden wpis na temat filcu wrzucić. Oczywiście bloga dalej będzie o modelinie itp, to tylko pojedyncze odstępstwo od tematu :)

Biżuteria z filcowych kulek ma wiele zalet. Ładnie wygląda, jest leciutka, kolorowa i najważniejsze - łatwo ją zrobić. Tutaj zajmę się filcowaniem na mokro.Zrobienie jednej takiej kulki zajmuje od 3 do 10 minut, w zależności od wielkości i tego, czy mamy już wprawę.



1. Materiały 
- Czesanka wełniana (lub wełna czesankowa, jak kto woli) - jest kluczowym elementem filcowych kulek. Do kupienia w pasmanterii lub przez internet. Jak takie coś wygląda?
O tak:
- płyn do naczyń lub mydło. Cokolwiek co się pieni. No dobra, może szampon średnio się nadaje. Płyn chyba jest najlepszy. Rozcieńczamy go w kubeczku z wodą.

- folia bąbelkowa. Wzmaga tarcie, dzięki czemu kulka szybciej się filcuje. poza tym chroni podłoże, które podczas filcowania będzie całe mokre
2. Filcowanie 
Przejdźmy do części troszkę trudniejszej czyli filcowania. Najpierw trzeba podzielić czesankę na kawałki. Czesanki nigdy nie tniemy, tylko rozrywamy. Jak? Jedną ręką przytrzymujemy czesankę (nie za mocno, bo włókna wyjdą nierównomierne) a drugą wyciągamy odpowiedni kawałek. Ważne, żeby trzymać wszystko równo, na całej szerokości wełny.
W ten sposób powstają nam paska czesanki. Na razie przygotujmy cztery. Można też robić kulkę z jednego grubego pasma, ale jest wtedy większe prawdopodobieństwo ze zostaną dziury lub cokolwiek innego nie wyjdzie.
Teraz pierwsze pasmo zwijamy w kulkę. oczywiście nie musi to być specjalnie dokładne, ale lepiej wychodzi tak, niż zwykły kołtun. Na rysunku poniżej zaznaczyłam czerwonymi liniami miejsca składania. Najpierw zaginamy rogi po skosie a potem górę i tak w kółko aż pasmo się skończy.
Teraz moczymy to coś w wodzie z płynem i kulamy lekko w rękach, chodzi tylko o to, żeby miało ta jaki taki kszałt. Nie musi być idealne, ale lepiej żeby już na tym etapie nie było dziur. Kładziemy kulkę na dłoni i wkładamy do kubka. Lepiej nie chwytać jej palcami bo może się rozlecieć. Gdy już jest mokra dokładamy kolejne pasmo czesanki. Owijamy je niezbyt ciasno, nie wokół, ale po całości kulki. Na rysunku poniżej zaznaczyłam o co chodzi - owijamy tak, aby dodać wełny na całej powierzchni kulki.
Znów wkładamy całość do wody z płynem i dodajemy trzecie pasmo, w ten sam sposób.
I znów do wody, kolejne pasmo, a potem zaczynamy kulać w dłoniach. Najpierw delikatnie, co jakiś czas wycierając ręce z nadmiaru wody, potem, gdy kulka będzie twardsza coraz mocniej. możemy też filcować na folii, kulając na niej kulkę dłonią. Tak więc co jakiś czas przenosimy kulkę na folię i z powrotem do rączki. Filcujemy tak długo, aż stanie się zbita i w twarda. Teraz możemy przebić kulkę igłą i zrobić z niej kolczyki, korale, bransoletkę - cokolwiek.

Pisane na podstawie poradnika ze strony zapytaj.com.pl (napisanego również przez mnie)

1 komentarz:

  1. Ja filcowałam kiedyś, ale inaczej. Też na mokro ale składałam tak normalnie, nie tak jak na twoim rysunku i też wyszło ;)

    OdpowiedzUsuń