Do pierwszej dodałam odrobinę niebieskiej akryli. Miesza się dość dobrze, choć trzeba to robić szybko i koniecznie zmoczyć mieszadełko (w moim przypadku była to igła) mydłem, żeby się nie przylepiło. Poza tym nie wiem jak to wygląda z nadawaniem kształtu, bo właściwie o tym zapomniałam, bo prostu wymieszałam i zostawiłam
Do drugiej dodałam różowej pasteli. Miesza się lepiej niż farbkę, choć efekt końcowy jest ciut gorszy. Przy użyciu akryli masa jest jednolita, tu zostają lekkie ciemniejsze smugi, choć może po prostu za słabo to wymieszałam.
Na trzeciej próbce wypróbowałam robienie posypki. W miarę ułożony slilikon posypałam pastelę (po prostu skrobałam ją żyletką nad silikonem). Efekt bardzo mi się podoba, wyszło prawie naturalnie.
Czwarta próbka została pomalowana farbką. Efekt - jak widać. Nie wygląda ani jak kolorowy silikon, ani jak polewa. Do tego ciężko było to rozprowadzić i łatwo się ściera. Ogólnie rzecz biorąc - malowaniu akrylą mówimy nie.
Na piątej też wypróbowałam robienie polewy, tym razem za pomocą lakieru do paznokci. Bardzo łatwo było to pomalować, do tego po kilku minutach było już całkiem suche. Wyszło ładnie, tu jest ciemniej tam jaśniej. Jako polewa lakier sprawdza się doskonale. Niestety - również się ściera, ale będę pracować nad utwardzeniem.
Nie próbowałaś jeszcze pigmentu, ja próbowałam i :
OdpowiedzUsuń- fajnie, bo można regulować odcień,
- masa jest jednolita,
- całkiem szybko składniki się mieszają,
Ja próbowałam z lakierem do paznokci i miałam mały problem bo lakier zaczął odchodzić od silikonu i odpadał. najpierw myślałam, że to dlatego bo polakierowałam go już po 30 minutach schnięcia, jednak potem polakierowałam gdy był już całkowicie suchy (ale inny wrób) i było to samo :(
OdpowiedzUsuń