Przez dwa tygodnie bez internetu można:
-> przerobić bluzkę (tudzież dofilcować przesłodkie serduszka na łokciach)
->wysprzątać calutki pokój
->upiec:
- ciasto
- drugie ciasto
- trzecie ciasto
- babeczki (słit sixtiin! nie no w sumie to się nie liczy. miałam już internet. ale musiałam się pochwalić ^.^)
-> uszyć bluzkę (dobra, jeszcze nie uszyłam, ale mam materiał, ambicje i dam radę! :D)
-> zrobić milion zdjęć na bloga
-> zrobić milion par modelinowych kolczyków
-> zrobić fajny użytek z ćwieków
-> uczyć się matematyki po dwie godziny codziennie (a czasem nawet po 4 o.O przypominam, jestem biolchem.)
-> uczyć się biologii i chemi niewiele mniej niż matematyki <3
-> zrobić 5 zaległych zadań na plastykę
-> zapisać pół pamiętnika i troszkę ogarnąć się psychicznie
-> spędzić czas z rodziną, choć to akurat nie było zależne od internetu
-> przypomnieć sobie jak gra sie w simsy
-> przejrzeć stare zdjęcia i filmy i strasznie się z nich śmiać
-> i jeszcze tysiąc innych rzeczy o których pewnie zapomniałam a przypomni mi się zaraz po opublikowaniu tego posta :)
No. jak mówiłam wcale się nie obijałam i mam sporo nowych rzeczy do pokazania. Więc jeśli ktokolwiek to jeszcze czyta... enjoy! : *
Dość spora lista :D
OdpowiedzUsuńCiekawe pomysły :P
Czekam na nowe prace i zdjęcia :)
hehheheh moja pisoeneczka <3
OdpowiedzUsuńTo jak najszybciej dodaj zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://www.zpasjadokoni.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń