ogólnie rzecz biorąc kolczyki pierwotnie były dwa, z tym że jeden gdzieś straciłam, razem z kolczykiem z zupełnie innej pary (którą z resztą też tu zobaczycie :)). No wytłumaczy mi to ktoś?
Ale do rzeczy. Zdjęcia wołają o pomstę do nieba i całkowicie zdaję sobie sprawę. Ale, mam usprawiedliwienie ;p Otóż w ramach zdzierania azbestu i ocieplania bloków od nowa postawiono nam przed samiutkim oknem rusztowanie. I jak stanęło w listopadzie tak stoi do teraz. Ale samo rusztowanie to tam jeszcze nic, pomijając to że wycięli drzewka, pozrywali daszki nad balkonami i zdjęli anteny. Ale jakieś 3 tygodnie temu przykleili nam do okien folię, także widok miałam jedynie przez szparę wielkości dłoni może. Cudownie. także nie było światła dziennego to i zdjęcia nie wyszły ;p Mogę się czuć usprawiedliwiona?
i coś tam do posłuchania: